Druga połówka. Relacja z meczu.

Druga połówka. Relacja z meczu.

Klasa B 2017/2018, grupa: Rzeszów II - Strzyżów
Kolejka 14 - 21-22 kwietnia

Zimowit Rzeszów 5-0 (0-0) Diament Pstrągowa

Bramki:
1-0 M.Haligowski (M.Antkiewicz)
2-0 M.Haligowski (J.Sowa)
3-0 P.Hałdys (M.Koszelnik)
4-0 M.Antkiewicz (J.Sowa)
5-0 M.Antkiewicz (M.Szydełko)

Niedzielne spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie ponieważ mierzyliśmy się z zespołem w którym w przerwie zimowej doszło do kilku zmian oraz mającym jeszcze szanse powalczyć o coś w tej lidze. Pogoda również dopisała czego efektem była spora liczba widzów tego spotkania. Jedynym mankamentem mogło być bardzo twarde boisko.

Zaczynamy. Zimowit chciał podobnie jak w poprzednich meczach zacząć mocno i przejąć inicjatywę. Nic z tych rzeczy. Od początku rywal dosłownie Nas zdominował. Na szczęście nie przełożyło się to na sytuacje bramkowe ponieważ skutecznością wykazywał się blok obronny gospodarzy pałując odbierając piłki przed bramką M.Szaro. Nieefektywny napór przeciwnika zakończył się ok. 30' spotkania. W końcówce pierwszej połowy jeszcze lekko przejęliśmy inicjatywę czego efektem byłą główka J.Sowy po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry. Koniec pierwszej części spotkania.

Nic nie zapowiadało tego co miało się wydarzyć w drugiej części spotkania. W przerwie postanowiliśmy używać prostych środków do przenoszenia ciężaru gry w inną strefę boiska. Strategia okazywała się być coraz bardziej skuteczna ponieważ coraz częściej gościliśmy futbolówką w okolicach pola karnego przeciwników. Pierwszym sygnałem ostrzegawczym dla przyjezdnych była sytuacja sam na sam J.Sowy który głową przeniósł piłkę nad poprzeczką. Ale co się odwlecze... Zimowit w tej sytuacji poszedł za ciosem i bardzo ładną akcję przeprowadziło trio J.Sowa, M.Antkiewicz, M.Haligowski zakończone zwodem do środka i mocnym uderzeniem po długim słupku tego ostatniego. Mamy 1-0. Nie mija kilka chwil P.Hałdys wrzuca piłkę z lewej strony do J.Sowy, przyjęcie, strzał, poprzeczka. Piłka odbiła się w okolicę czternastego metra a pierwszy dopadł do niej M.Haligowski który niczym Kung-Fu Panda podwyższył prowadzenie. Po bramce Trener zmienił strzelca dwóch bramek standardowo nie dając mu szans na zdobycie trzeciej. Bramki kompletnie spuściły ciśnienie z przyjezdnych. Kolejne były kwestią czasu. Do końca zobaczyliśmy ich jeszcze trzy. Na 3-0 precyzyjnym strzałem lewą nogą z lewej strony P.Hałdys wykończył płaskie dośrodkowanie M.Koszelnika. Dużą rolę w tej akcji odegrał J.Sowa przytomnie przepuszczając piłkę pomiędzy nogami.
Bohaterem ostatniej akcji został doświadczony napastnik M.Antkiewicz wtóry dołożył dwa trafienia jeszcze przed końcem spotkania.

Cieszy bardzo dobra postawa w drugiej połowie. Na wyróżnienia zasługują dwóch zawodników Zimowitu. Świetną pracę w defensywie wykonał wracający do składu bezkompromisowy M.Małek. Drugi plus stawiamy przy M.Antkiewiczu który w ofensywie pracował za dwóch. Ale najważniejszym faktem pomeczowym jest powrót Zimowitu na fotel lidera, przy rozegranej kolejce więcej niż dotychczasowy lider.

Pauza: Start Borek Stary.
Huragan Kozłówek 2-4 Grunwald Połomia 22 kwietnia, 14:00
Płomyk Lutoryż 1-1 Start Lubenia 22 kwietnia, 14:00
Korona Dobrzechów 3-5 Novi Nosówka 22 kwietnia, 14:00
Zimowit Rzeszów 5-0 Diament Pstrągowa 22 kwietnia, 11:30
Sokół Grodzisko 3-3 Albatros Szufnarowa 22 kwietnia, 11:30

Ta kolejka chyba wyłączyła z walki dwa zespoły. Punkty stracili Diament Pstrągowa i Start Lubenia. Więc wydaje się że dystans do podium jest już zbyt duży. Niestety po hokejowym meczu Novi z Dobrzechowa wywiozła komplet punktów.

MH

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości